W 2010 roku Dmitrij Miedwiediew, ówczesny prezydent Federacji Rosyjskiej ogłosił utworzenie nowoczesnej technopolii w Skolkowie niedaleko Moskwy. Zdołał ściągnąć tam wiodące zachodnie firmy z Microsoftem, Intelem i IBMem na czele. Trzy lata po tych wydarzeniach i zmianie na prezydenckim fotelu jesteśmy świadkami utrudniania (lekko mówiąc) działalności władz Skolkowa, cofania funduszy i zrażania do siebie inwestorów. Potencjał rosyjskiej Doliny Krzemowej powoli słabnie.
Niedawno rozegrały się tam sceny jako żywo wyjęte z politycznego dreszczowca (o sprawie pisze Bloomberg). Do Moskwy przyleciał jeden z dyrektorów Intela odpowiadający za prowadzenie światowych programów, Dusty Robbins, aby spotkać się z szefem Skolkowa, Wiktorem Vekselbergiem. Kiedy już przybył na miejsce, do budynku wtargnęli rosyjscy agenci, zarekwirowali telefon Robbinsa i odprawili go na lotnisko. Do spotkania nie doszło.
Obecnie Intel nie komentuje tego incydentu, a jedyni „monitoruje sytuację” w Rosji i czeka na wyjaśnienie sytuacji. To jednak nie pierwszy taki incydent odkąd Putin zainteresował się schedą Miedwiediewa. Jak mówi były pracownik Kremla:
Idea Skolkowa jest dla rosyjskich liderów klątwą, ze względu na swój specjalny status i niepodległość. Bez ochrony ze strony Miedwiediewa nie ma ona szans na przetrwanie.
Jeszcze w zeszłym roku, w grudniu, cofnięta została część dotacji, co wytłumaczono potrzebą wspierania także innych przedsięwzięć. W lutym śledczy ogłosili, że przyjrzą się sprawie defraudacji 106 mln $, o co podejrzewają dwóch managerów Skolkowa, natomiast w kwietniu wytoczyli oni najcięższe działa i oskarżyli wiceprezydenta ośrodka, Aleksieja Beltyukowa o to, że wsparł 750 tys. $ działania opozycjonisty Ilii Ponomarewa.
Beltukow tłumaczy się, że kwotę tę przeznaczył na poszukiwania ekspertów, którzy mogliby pomóc w rozwoju technopolii i wyjazdy do Nowojorskiej Akademii Nauk. Oto jak sam zainteresowany komentuje sprawę:
Nie ma sensu, aby niszczyć własny projekt. Przyniosłoby to wielką stratę dla kraju jeśli Skolkowo zostałoby zamknięte.
Nieoficjalnie mówi się, że jest to zemsta za uczestnictwo Beltyukowa w protestach przeciwko Putinowi w 2011 i 2012.
Tak też umiera idea stworzenia w Rosji prężnego, umiędzynarodowionego ośrodka, który mógłby rywalizować z Dolina Krzemową. A jeszcze w 2010 roku, Miedwiediew podczas wizyty w Kalifornii roztaczał przez Skolkowem świetlną przyszłość. Ośrodek położony na 400 hektarach, miał stanowić dom dla naukowców i inżynierów wraz z rodzinami. W sumie miało tam mieszkać 25 tys. osób. Jak dotąd na rozwój Skolkowa przeznaczono 2,6 mld $. Dalsze finansowanie powoli ustaje.